Jak doniósł pewien brytyjski portal plotkarski, Zjednoczone Królestwo od kilku lat mierzy się z kryzysem… w ilości zarejestrowanych nawiedzeń. Liczba duchów manifestujących swoją obecność rzekomo diametralnie spadła. Czy to oznacza, że wkrótce na świecie nie będzie się już czego bać?
Czytaj również: Apatyt – kamień na nowe wyzwania i głębsze zrozumienie siebie
Spis treści
ToggleO strachu nie tylko od święta
Zdaniem naukowców, ciało człowieka pamięta i odczuwa silne niepokoje i traumy wracające nawet do 50 pokoleń wstecz. Nic zatem dziwnego, że jesienny pejzaż, choć piękny, wprowadza ludzi w melancholię. Oglądając w ciepłym domu i z ciepłą herbatą w rękach film o zakochanych wampirach, ciężko nam wyobrazić sobie, jak poważnym problemem dla naszych przodków było przetrawnie okresu zimowego i jak wiele obaw i lęków przed srogimi warunkami pogodowymi każdej jesieni się w nich budziło. Dodatkowo obchodzona w kościele katolickim od 741 roku n.e. uroczystosć Wszystkich Świętych, czy wywodzące się z celtyckiego obrzędu, dziś bardzo skomercjalizowane Halloween, przyciągają do naszych głów myśli o zmarłych, oraz życiu po śmierci. Jednak fascynacja ludzi zjawiskami paranormalnymi, jak i samym strachem zdaje się nie być aż tak sezonowym zjawiskiem. Horror to jeden z najbardziej dochodowych gatunków w kinie, oraz przemyśle literackim, przynosi on nieporównywalnie wyższe na tle reszty zyski i to przez cały rok, nie tylko w okresie Halloweenowym. Stale poszukujemy silnych emocji- w parkach rozrywki, czy w sportach ekstremalnych. Współczesny człowiek nie tylko boi się kochać, ale też kocha się bać!
Anatomia strachu
Strach jest kluczową do przeżycia emocją. Aktywuje on w ciele za pomocą adrenaliny mechanizmy przygotowujące człowieka do ucieczki, lub w razie konieczności- walki. Pozostawanie w poczuciu strachu jest jednak dla organizmu bardzo wycieńczające i wyniszczające. Utrzymanie mózgu na wysokim poziomie skupienia pożera masę energii, a dodatkowo wzrost kortyzolu przysparza ciału sporo długofalowych skutków ubocznych, jak na przykład nadprodukcja glukozy, lub obniżenie działania reakcji immunologicznych. A jednak ludzie nadal z własnej woli wybierają formy rozrywki oparte na właśnie tej emocji. Dawkując sobie strach, odczuwając go w kontrolowanych warunkach, powodujemy silny wyrzut dopaminy, która sprawia, że oglądając film grozy owinięci w kocyk, finalnie identyfikujemy strach z przyjemnością. Podobnie wygląda to w przypadku masochizmu, który jednak wywodzi się bezpośrednio z jakiejś formy zaburzenia rozwoju osobowości. Wystawianie się na działanie strachu jest jedynie jedną z prymitywnych form poszukiwania powtarzalnej przyjemności. Strach to jednak bardzo groźne narzędzie, pod jego wpływem można stracić głowę.
Ich troje
Za Platonem: Only those who do not seek power are qualified to hold it. (Tylko ci, którzy nie pożądają władzy są w stanie ją utrzymać.). Najczęściej jednak to potrzeba poczucia władzy- nie oddanie, szlachetność, czy dobroć serca- staje się kołem napędowym działań ludzi nią kuszonych. Trójkąt Karpmana to zjawisko manipulacji w obrębie jednostki, lub jakiejś grupy, bazujące w dużej mierze na strachu. Schemat tego zjawiska obejmuje zależności między „predatorem”, „ofiarą”, a „wybawcą”. Wybawca zyskuje poklask w grupie Ofiar poprzez zdemaskowanie Predatora. Cały trik w Trójkącie Dramatycznym polega na zdobyciu kontroli poprzez wzburzenie emocji. Manipulacja faktów, podkreślanie kontrastów i zwracanie uwagi tylko na jeden- oczywiście ten mniej korzystny aspekt danej sytuacji- budują w ludziach za równo silny sprzeciw przed działaniami, których nie popierają, jak i strach przed konsekwencjami tych działań, ale też natychmiastowe poczucie ulgi, że „na szczęście zjawił się ktoś, kto się tym zajmie”. Osoby, które taki wybawca bierze pod swoje skrzydła zaczynają z czasem coraz bardziej upodabniać się do niego w zachowaniach i przekonaniach, wytracając przy tym swoje własne. Nieraz jednak ulegamy manipulacjom o wiele subtelniej podanym, choć o wiele bardziej wyrachowanym.
Udział mimowolny
Piekło z Inferno Dantego zbudowane było z 9 kręgów. Każdy krąg przypisany był grzesznikom innego rodzaju. Osobne miejsce mają ludzie niepanujący nad swoimi popędami, osobne miejsce mają skąpcy, jeszcze osobne mają zdrajcy. Nasz świat zbudowany jest w nieco inny sposób- tutaj wszyscy ci grzesznicy żyją razem. Wszyscy jesteśmy przebodźcowani, przyzwyczailiśmy się do drastycznych obrazów i mocnych słów- wszystkie one wytracają swoją siłę przekazu i stają się przecinkami dla pięknych, kolorowych obrazków. Takie są realia życia w epoce informacji- zalewają nas one z każdej strony- czy tego chcemy, czy nie. Choć możemy nie poświęcić im aktywnie uwagi, one i tak zostają w naszej głowie i odciskają w niej ślady swojej obecności. Dlatego tak ważne jest wybieranie (na ile to możliwe) treści jedynie takich, z jakimi w pełni się identyfikujemy. Dzisiejszy świat stoi przekazem podprogowym. Producenci reklam, jak i osoby publiczne używają wszelkich form manipulacji do zawarcia w swoich przekazach myśli, czy emocji, które chcą zaimplementować w naszych głowach- bez naszej wiedzy. Nie chodzi o teorie spiskowe oskarżające każdego, kto na zdjęciu zakrywa oko, że promuje daną organizację. Chodzi o rzeczy tak proste jak nasze codzienne konsumenckie wybory, których dokonują za nas inni ludzie. Mówi się, że w emocjach podejmujemy najgorsze decyzje. Jednocześnie mało kto zwraca dziś uwagę na to, że do tego właśnie stale jesteśmy prowokowani- by to emocje przemówiły, nie nasz rozsądek. Coś ma „wzbudzać emocje”, bo gdy tego nie robi, jest niedobre, „nie trafia do ludzi”. Kłania się inteligencja emocjonalna!
Czarne wizje jasnowidzów
Niski poziom inteligencji emocjonalnej cechuje właśnie osoby w pozycji „ofiar” w Trójkącie Karpmana. Wszystko to wina (jak zwykle) braku pewności siebie. Osoby niedojrzałe emocjonalnie skupiają się na żebraniu o aprobatę. Są łatwym celem dla bardziej i mniej wprawionych manipulantów. A od tych niestety się aż roi, również w świecie duchowym, czy spirytualnym. Człowiek nieznający swojej wartości uwierzy każdemu, kto stanie przed nim i zadeklaruje mu swoją wyższą wartość. A nic tak przecież nie podwyższa poczucia wartości, jak unikalne talenty. Wszelkie zdolności nadprzyrodzone- jak i każde inne narzędzie- można użyć dla człowieka, lub przeciwko człowiekowi. Jako miłośnik choćby tarota zdaję sobie sprawę z mocy tego narzędzia i wielu ścieżek, jakimi możnaby pójść rozkładając karty. Jedyną granicą jest tutaj moralność i każdy samemu ją sobie wyznacza. Choć nikt nie wie na pewno jak tak naprawdę działają karty tarota, czy wizje, czy objawienia, czy przeczucia- niezależnie od medium, używanie przekazu do wywołania w kimś strachu, wprowadzania niepokoju i siania chaosu nigdy nie są znakiem dobrych intencji, a już na pewno nie mają nic wspólnego z pomocą, którą najczęściej deklarują osoby przekazujące ludziom negatywne wiadomości, czy ostrzegające świat przed nadchodzącą apokalipsą.
Jak zwykle- balans
To strach najczęściej blokuje przed pójściem naprzód. Mówi się, że prawdziwa odwaga odczuwana jest jako strach. Są jednak i sytuacje wykazywania tej odwagi niewarte. Choć warto czasami wybierać się w podróż poza strefę komfortu i wdrażać w swoim życiu zmiany, ważne jest też poznać uczucie spokoju i stabilizacji, aby w momentach zachwiania losu wiedzieć, w którą stronę należy zmierzać. To ważne by ludzie, którymi się otaczamy zdejmowali strach z naszych barków, lub pomagali nam go zrzucić. Bardzo często natomiast dzieje się zupełnie odwrotnie, kiedy nasi bliscy projektują na nas swoje własne lęki i obawy, wpływając tym samym na nasze osądy i decyzje. Nasze życie staje się zawsze dokładnie tym, o czym zrobimy je my sami. Choć spływa na nas niezliczona ilość kursów afirmacji, człowiek nie potrzebuje żadnego z nich, by się tego nauczyć. Bo my bez przerwy afirmujemy. Obrazy, na które patrzymy, muzyka, jakiej słuchamy, czy tematy, które poruszamy w rozmowie- wszystko to wpływa na kształt naszej rzeczywistości. Kiedy nie panujemy nad swoimi emocjami, to one kierują naszym życiem. Nie bez powodu kluczem do udanej manifestacji jest odczuwanie upragnionego stanu. Najsilniejsze blokady przed osiągnięciem naszych celów chowają się najczęściej w naszych głowach. Spokój jest stanem, w którym jesteśmy w życiu najbardziej wydajni i to on powinien być przez nas i naszych bliskich priorytetyzowany. Ważne jest umieć przezwyciężać strach, by pójść naprzód, jak i respektować strach w chwilach, kiedy można pójść o krok za daleko.